ficu ficu
1544
BLOG

Dwaj szkodnicy polskiej "prawicy"

ficu ficu Polityka Obserwuj notkę 29

Oglądając ostatnie obrady Sejmu miałem mieszane uczucia, z jednej strony chciało mi się śmiać, a z drugiej myślałem że trafi mnie szlag. Posłowie urządzali sobie podczas ostatnich obrad Sejmu, cyrk połączony z kabaretem. Widowisko to miało dwie polityczne twarze, które w polskiej polityce są chyba od tak dawna, że pamiętają jeszcze czasy dinozaurów, warto dodać że są to skompromitowane twarze, uważane niestety przez wielu wyborców za prawicowe. Choć słuchając od wielu lat obu Panów, trudno ich nazwać prawicowcami. Raczej nazwałbym ich mieszaniną socjalistyczno -konserwatywną. Światopoglądowo to konserwa, a gospodarczo to zwyczajni zwolennicy monopolu państwowego nad jednostkom, czyli normalni socjaliści w dodatku pod przykryciem prawicowców. Którzy wyłącznie przez lata wycierali sobie gębę takimi politykami jak Reagan czy Thatcher.

O kim mowa? O Niesiołowskim i Macierewiczu, choć osobiście się nie cierpią, to jednak są synonimem tego co u młodych ludzi wywołuję uczucie wymiotne i całkowite zniechęcenie się do angażowania się w życie polityczne. Z jednej strony mamy zwykłego warchoła, który do uprawiania polityki używa chamskich epitetów, co ciekawe głównie używa ich w stosunku do drugiego bohatera mojej notki. Z drugiej zaś strony mamy człowieka o paranoidalnym nastawieniu do otoczenia, widzącego wszędzie zdrajców i agentów, co było można zauważyć choćby w odcinku programu „Młodzież kontra” z Macierewiczem jako gościem, gdzie młodym ludziom, którzy co najwyżej mogą nosić teczki działaczom PO lub SLD, licząc na polityczny awans. Macierewicz sugerował agenturalność. Co ciekawe wyborcy obu Panów są bardzo podobni do swoich politycznych idoli. Zwolennicy Niesiołowskiego używają epitetów w prowadzeniu dyskusji, a fani Macierewicza są wyjątkowo podejrzliwi i wszędzie widzą drugie dno w stosunku do osób które nie kochają Antoniego.

I to jest największy problem, a zarazem ból polskiej polityki, że obaj mają duże rzeszę wielbicieli i nie ze względu na merytoryczny sposób uprawiania polityki, a wyłącznie na grze emocjonalnej dla plebsu. Bo to jest zdecydowanie prostsze niż zajmowanie się realnymi problemami życia codziennego i lud to zrozumie. Co pokazała historia Leppera, który używał epitetów najgorszego formatu w stosunku do prof Balcerowicza. Oczywiście nie był to jeszcze odpowiedni procent do wygrania wyborów, tutaj trzeba mieć jeszcze jakieś intelektualne zaplecze, ale był odpowiednio duży do spokojnego zasiadania w parlamencie. Najprawdopodobniej Macierewicz i Niesiołowski indywidualnie nie zbliżyliby się do pozycji osiągniętej przez Leppera sprzed kilkunastu lat, ale raczej byłoby to spowodowane politycznym klinczem na zwolenników PO i PIS, którym uczucie nienawiści do przeciwnika nie jest obce. I właśnie dla tych ludzi, tak bardzo w polityce potrzebni są wyżej wymienieni dwaj dżentelmeni. Dla nich najważniejsze nie jest pokonanie przeciwnika, ale jego całkowite zniszczenie. Gdyby jeszcze któryś z nich miałby rację, to można byłoby zaakceptować takie zachowanie. Ale gdy mamy do czynienia ze zwyczajnymi szkodnikami, którzy doprowadzili wyłącznie do tego, że prawica w Polsce kojarzy się z brakiem kultury i ze spiskowym myśleniem. To takiego zachowania osoba o myśli konserwatywno -liberalnej nie powinna tym Panom wybaczyć. A na koniec posłużę się cytatem z jednej z książek Ziemkiewicza, oczywiście bez nazwisk wymienionych przeze mnie polityków. Dopóki polska klasa polityczna będzie miała twarz Niesiołowskiego i Macierewicza, to Polska będzie wyglądała tak jak wygląda, a wygląda, że tylko rzygać się chcę.

ficu
O mnie ficu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka