ficu ficu
1327
BLOG

"Palikot jak dopalacz"

ficu ficu Polityka Obserwuj notkę 23

„Janusz Palikot jest jak dopalacz” tak Kuba Wojewódzki reklamuje dzisiejszą inicjatywę kontrowersyjnego posła z Lublina, która jak już wiadomo przerodzi się w partię polityczną, która jak mówi Palikot, będzie chciała od betonować polską scenę polityczną. Jak słusznie zauważa profesor Staniszkis: „ale przecież dopalacze są złe i zdecywona większość społeczeństwa jest przeciwna dopalaczom”. A więc z tego zdania wynika, że większość wyborców będzie przeciwna partii Palikota. Dlatego w tym względzie pełna zgoda, ale Palikot nie będzie walczył o wygraną parlamentarną, ale o wejście do gry, czyli przebicie 5% progu wyborczego. A odnosząc się już do wspomnianych dopalaczy, to myślę że w Polsce jest ponad 5% osób, która nie ma nic przeciwko takiej formie zabawy oraz spędzania wolnego czasu. Dlatego może się okazać, że podobnie będzie inicjatywą Palikota.

Jak podało dzisiaj Polskie Radio na przyszłą partię Palikota, chce zagłosować 4%, co bardzo ucieszyło, chyba największego wroga Palikota wewnątrz PO, Jarosława Gowina. Prawidłowość sondażowa mówi, że partia najbardziej atrakcyjna jest zaraz na początku, gdy jest o niej głośno w mediach, a więc powiedzmy około 2 miesiące. Później popada w kłopoty, gdyż wypada z telewizyjnego „okienka”, brak jej funduszy z budżetu państwa na działanie, co zniechęca potencjalnych działaczy, gdyż musieliby finansować partię ze swoich środków. Przypadek Palikota może być zupełnie inny, duża jest część dziennikarzy z mainstreamu, która będzie pokazywała dłużej niż 2 miesiące, twarz lub jak kto woli „świński ryj” byłego (obecnego) posła PO. Choćby ten wspomniany Kuba Wojewódzki, który znany jest ze swoich lewackich poglądów w sferze aksjologicznej oraz z ogromnej niechęci lub jak kto woli nienawiści do PIS, a w szczególności do jej lidera. A mimo tego wszystkiego jest w Polsce pewna grupa osób, w szczególności bardzo młodych, która ogląda program Wojewódzkiego. I skoro Kuba Wojewódzki potrafił ich w 2007 roku, namówić na poparcie centrowego lub jak kto woli nijakiego Donalda Tuska, to czemu ma się nie udać z Palikotem??? Który z pewnością poglądowo tej grupie jest bliższy niż Tusk. Wystarczy że taki Wojewódzki zacznie swoim fanom sugerować, „że Tusk nie jest już taki fajny jak kiedyś, a więc poprzyjmy Palikota”. Faktem oczywistym jest to, że ta grupa wyborców nie zna się na polityce, a w dodatku jej nie lubi, ale jak media będą mocno oddziaływać na nich, to czemu w ostateczności mają nie poprzeć Palikota??? Warto również dodać, że Ci ludzi w zdecydowanej większości dzisiaj popierają PO, a nie jak to się niektórym wydaje SLD. Choś z racjonalnego punktu widzenia bliżej powinno im być do SLD. A więc Palikot będzie głównie uderzał w swoich byłych (obecnych) politycznych kompanów, a nie w postkomunistów jak sam sugeruję.

Czynnik pieniędzy, wszyscy wiemy że czego jak czego, ale tego Palikotowi nie brakuje i spokojnie jest w stanie wrzucić taką sumę w kampanię wyborczą, o której rozłamowcy od Borowskiego, Jurka czy Polski Plus, mogliby tylko pomarzyć. Dodatkowo nie jest faktem poliszynela, że Palikot w swoich wygłupach korzystał dotychczas od speców w zakresie marketingu politycznego i public relations, jak donosił półtora roku temu Dziennik jednym z głównych doradców wizerunkowych Palikota był w tamtym czasie Jacek Prześluga, który w 2007 roku, oficjalnie robił kampanię LID, to on wymyślił wyborcze 100 konkretów dla LID, ale jak się okazało z artykułuDziennika w tamtym czasie również nieoficjalnie pomagał Palikotowi. To właśnie Prześluga stał za głośnymi akcjami Palikota, które uderzały konkurentów politycznych poniżej pasa. Dlaczego więc Prześluga ma nie stanąć jako doradca wizerunkowy partii Palikota w kampanii wyborczej 2011 roku???

Najtrudniejszym zadaniem ku zbudowaniu partii politycznej, są jej struktury. I tutaj Palikota czeka najtrudniejsze zadanie, czy znajdzie się w każdym większym oraz mniejszym mieście grupa ludzi, która bezgranicznie poświęci swój czas, w budowanie partii politycznej, mając komfort finansowy, wydaje się to prostsze do zrealizowania, ale to nie jest główny gwarant ewentualnego sukcesu, jakim bez wątpienia będzie wejście do Sejmu. Dlatego trudno jest ocenić szansę tej inicjatywy, w momencie gdy na razie nie będzie się posiadało silnej struktury partyjnej, która potrafiłaby przekonać w każdym województwie, część ich mieszkańców do poparcia ionicjatywy Palikota.

Szansę Palikota na powodzenie tej inicjatywy, na pierwszy rzut oka wydają się większe niż w przypadku wyżej wspomnianych inicjatyw. Choć osobiście nie podoba mnie się system finansowania partii politycznych z budżetu państwa, dlatego kibicuję różnym oddolnym inicjatywą, które chcą się przebić do polityki bez państwowej kasy, to jednak w przypadku Palikota nie chciałbym żeby jego inicjatywa się powiodła, nawet kosztem osłabienia PO, gdyż dla mnie Palikot przypomina ładnie wyglądającą pisankę, która jest niestety wykonana że zbuka, który w środku już taki fajny nie jest, jak to się wydaje na zewnątrz. Palikot jako człowiek biznesu głoszący hasła lewicowe lub jak ktoś uważa nawet lewackie, dodatkowo w kwestii gospodarczej, bo jak można określić propozycję zrównania pensji dla kobiet i mężczyzn na równym poziomie, wprowadzenie parytetu wyborczego oraz finansowania metody in vitro z budżetu państwa. Nie wspominając już o kwestiach aksjologii. Nie jest wiarygodny. Dlatego ciężko będzie przełamać się wyborcy lewicowemu do faceta, który jeszcze 5 lat temu finansował mocno prawicowe, a w szczególności w kwestiach światopoglądowych pismoOzon, od którego dziś Palikot się gwałtownie odżegnuje, twierdząc że było to nieporozumienie. Dlatego ewentualnym paliwem dla partii Palikota powinni być ludzie młodzi, których jedyną rzeczą jaka ich interesuje w polityce, to straszna niechęć do prezesa PIS Jarosława Kaczyńskiego i dyrektora Radia Maryja Tadeusza Rydzyka, inne sprawy im po prostu im "wiszą" oraz "powiewają" i jest im głęboko obojętne czy zapłacą 22 czy 25% Vat -u. Dla nich najważniejsza jest zabawa jak stwierdził Dominik Taras jeden z organizatorów akcji przeciwko krzyżowi na Krakowskim Przedmieściu, która przy mocnym nacisku mediów przebiła się do głów części społeczeństwa jako obrona świeckiego państwa, a była niczym innym jak objawem palikotowszczyzny lub zapateryzmu. Co jest dzisiejszej Polsce w ogóle niepotrzebne, podobnie jak ewentualny sukces środowiska Janusza Palikota, choć z politologicznej analizy, to właśnie Palikot ma największe szansę na przełamanie „zabetonowanej” sceny politycznej, ze wszystkich osób które już spróbowali wykonać to „syzyfowe” zadanie. Czy mu się jednak uda, to wszystko rozstrzygną najbliższe miesiące.

ficu
O mnie ficu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka